Ze wspomnień mieszkańców Kamienia spisanych przez uczniów Szkoły Podstawowej w Podlesiu w ramach lekcji historii.
Niepodległość – słowo dla każdego Polaka bardzo cenne, okupione krwią tak wielu ludzi. Wszyscy znamy wielkich bohaterów tamtych lat, tych którzy walczyli w czasie zaborów, podczas pierwszej i drugiej wojny światowej, a których nazwiska na stałe wpisały się w historii naszego kraju. Nieliczni z nas wiedzą jednak, że tacy bohaterowie często jeszcze żyją, lub żyli tuż obok nas. Prości, zwykli ludzie, którym czas napisał niezwykłą historię życia.
Niestety coraz trudniej mam do nich dotrzeć, by spisać i upamiętnić to co przeżyli. Jest ich już coraz mniej wśród nas. Ale są jeszcze ci, co pamiętają. Babcie, które między odmawianymi dziesiątkami różańca z bólem wspominają czas wojny, dziadkowie, u których dramatyczne wspomnienia ciągle jeszcze wywołują strach, gniew i bezsilność. Dlatego też, uczniowie naszej szkoły już od lat poszukują śladów przeszłości. Wśród członków rodziny, sąsiadów, znajomych odnajdują i upamiętniają historie, których nie powstydzą się prawdziwi bohaterowie.
Poniżej przedstawiamy wspomnienia ludzi, którzy przeżyli koszmar wojny. Dotarła do nich Monika Rodzeń, która wraz z bratem Piotrem opracowała ciekawe relacje z tamtych dni.
Wspomnienia Emilii Sądej
W czasie wojny wysiedlona z Podlesia do Kamienia.
Niemcy pojawili się w Kamieniu w 1939 roku. Pani Emilia pierwszy raz ujrzała okupantów, gdy wraz z rodziną wykonywała prace polowe. Miała wtedy zaledwie 12 lat. Na niebie krążyły niemieckie samoloty i słyszano o pierwszych bombardowaniach stacji. Niemcy opuścili Kamień w 1945 roku. Pani Emilia była wtedy na przymusowych pracach ( od 1943 roku) na Terenia Czechosłowacji. Kamień był okupowany jedynie przez Niemców. W czasie wojny Podlesie było doszczętnie zniszczone. Zachowało się jedynie kilka domów pod lasem. Mimo młodego wieku została zmuszona do pracy na rzecz Niemców. W Górnie znajdowały się duże gospodarstwa niemiecki, gdzie wraz z innymi uprawiała rolę. Mężczyźni byli zmuszani do pracy w lesie. Zazwyczaj w niedzielę ludzie byli łapani i wywożeni na przymusowe roboty do Niemiec. Podczas pierwszej łapanki Pani Emilii udało się uniknąć wyjazdu za granicę.
Podczas kolejnej łapanki pani Emilia została złapana i zmuszona do wyjazdu za granicę. 40 – osobową grupę ludzi, w której się znajdowała wsadzono do jednego wagonu. Przewóz do Niemiec trwał dwa dni. Po pierwszym dniu jazdy na jednej ze stacji uchyliła okno i poprosiła stojącą tam kobietę o gałkę śniegu. Było to jedyne pożywienie jakim dysponowała w owej chwili. Na miejscu ludność została rozebrana z ubrań i wprowadzona do łaźni, która okazała się być komorą gazową. Duszący gaz rozprzestrzeniał się po komorze. Dwie kobiety prawdopodobnie pochodzenia ukraińskiego wzięły panią Emilię na ramiona błagając ją o wybicie okna. Pierwsze uderzenie w szybę nie rozbiło jej. Dusząc się uderzyła po raz drugi, tym razem z zamierzonym skutkiem. Szyba poleciała z wielkim hukiem a do środka zaczęło dopływać świeże powietrze. Jeden z pilnujących Niemców otworzył drzwi, a w tym momencie wszyscy zaczęli uciekać. Nadzy, szukali ratunku wśród ludności niemieckiej. Ich ubrania zostały spalone. Ludzie, którym udało się przeżyć wojnę, powrócili do kraju. Pani Emilia w czasie wojny nabawiła się wielu chorób, a na jej ręce widnieje blizna, która pozostała jej po dramatycznych chwilach z komory gazowej.
Wspomnienia Wojciecha Dudzika
Wojciech miał zaledwie kilkanaście lat, gdy wybuchła II wojna światowa. Jako młody chłopak został wywieziony do Zielonki, gdzie pracował w niemieckich stajniach. Jego zadaniem było doglądanie koni. W wieku 18 lat opuścił kraj. Zaciągnął się do armii generała Władysława Andersa. Brał udział w bitwie o Monte Cassino. Jego wspomnienia z tego okresu są bardzo bolesne. W pamięci pana Wojciecha pozostaje obraz przelewającej się krwi. Dramatyczne pozostaje wspomnienie nieżyjących kolegów, których ciała pozostały na polu bitwy. Celem było zwycięstwo, nawet za cenę życia. Wojciech Dudzik był szeregowym żołnierzem, często narażał życie przenosząc rannych do Batalionowego Punktu Opatrunkowego. Mimo udzielanej przez lekarzy pomocy wielu z nich umierało wskutek odniesionych ran.
Wspomnienia Karoliny Kołodziej
W czasie wojny przesiedlona do Krzywej Wsi.
Okupanci pojawili się na terenie Kamienia i okolic w 1940 roku, kiedy pani Karolina miała 16 lat. Na terenach m.in. Podlesia zbudowali poligon, na którym ćwiczyli swoich żołnierzy. Skutkiem tego było mnóstwo spalonych domów i zniszczonych gospodarstw. Pani Karolina wspomina plan budowy niemieckiego lotniska na terenie Podlesia, jednak jego realizacja nigdy nie doszła do skutku. Ludzie wysiedleni żyli w trudnych warunkach. Zimy były srogie, brakowało pożywienia i przedmiotów codziennego użytku. Podczas, gdy Kamień był okupowany przez Niemców nie funkcjonowało szkolnictwo. Dopiero po zakończeniu II wojny światowej nauczanie zorganizował Pan Barański. Jednak nie wszystkie dzieci zdecydowały się na powrót do szkoły ponieważ cały czas miały przed oczami widmo wojny. Okupanci zabraniali wychodzić z domów po zmroku. Ludzie z powodu łapanek bali się uczestniczyć we Mszach Św. Złapanych wywożono na przymusowe roboty do Niemiec. Bardzo okrutnie byli traktowani Żydzi, bici i poniżani. Podczas łapanek cała ludność żydowska została wywieziona. W Kamieniu pozostały opustoszałe domy po Żydach, które stały się własnością gminy.